2 listopada 2015

Prolog




Spojrzałam na swoje odbicie w małym lustrze w łazience i szczerze się przeraziłam. Ponad dwudniowa podróż koleją, co trzygodzinne picie kawy i spanie na fotelu odbiło się na moim wyglądzie. Do tego szukanie mieszkania na każdy możliwy sposób.

Wsiadając do pociągu w Lincoln, nie do końca wiedziałam, gdzie wysiądę. Jedyne, czego chciałam, to znaleźć się jak najdalej od Nebraski i wylądować w małym, spokojnym miasteczku.

I tak właśnie wybrałam Neah Bay. Mimo zbyt dużych deszczy, oceanicznego powietrza i ponad stu kilometrów do większego miasta, byłam zadowolona.

Miałam swój kąt, chociaż mały, bez ciepłej wody i brudny. Było mnie na niego stać i to moje nazwisko znalazło się na umowie wynajmu.

Gdy zapadł zmierzch, wzięłam krótki prysznic, by zmyć z siebie całe zmęczenie i ubrana w koszulkę i spodenki, po raz pierwszy położyłam się spać wolna.

9 komentarzy:

  1. Kobieto... chciało Ci się tyle pisać na telefonie? Podziwiam. :)
    To się nazywa mieć pecha. Najpierw ktoś ukradł jej części od roweru, a potem została porwana. Może to nie jest zbieg okoliczności, a celowe działanie? Kurcze no... Ciekawe, kim jest mężczyzna, który ją porwał i czego on od niej chce. Mam nadzieję, że nie zrobi jej krzywdy. Nie był jakoś szczególnie... hm... brutalny. Kurde, nie powinnam się łudzić, ale może nie ma złych zamiarów? Heh, tylko w takim razie po co by ją porywał? Musiałaś w takim momencie skończyć? Mam nadzieję, że kolejny rozdział szybko się pojawi, bo jestem strasznie ciekawa, co będzie się dalej działo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem czemu wszyscy narzekają na pisanie na telefonie, nie jest to aż takie złe, a szczególnie, gdy się ma włączony słownik XD
      Nie, części roweru i porwanie nie mają ze sobą nic wspólnego. Z tym rowerem to po prostu wandalizm, a co do samego porwania niestety nic Ci nie zdradzę. Przykro mi :(
      Dziękuje za komentarz, bardzo mi pomaga.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałam cały, przepiękny komentarz, który budował na duchu, oceniał Twój wysiłek, wszystko, a zarazem nic i kiedy już miałam go wysłać... rozładował mi się telefon.
    Także zacznę od nowa...
    Cała fabuła nie jest oryginalna. Tematy "Ona przeznaczona jemu" znajdziesz na blogerze jak i na wattpadzie... Powiem Ci jednak, że coś kazało mi kliknąć na tego bloga i powiem Ci, że nie wiem co to jest, ale chciałabym żeby podpowiadało mi częściej... Mimo, że tematyka znane to chylę czoła, bo nie piszesz tak jak poniektórzy: cała akcja zaczyna się już w prologu -.-, nic nie wiadomo o głównej bohaterce, nie ma opisów akcji, miejsca, ani innych dupereli, które są cholernie ważne. Wiadomo początki są trudne, czasami i nieciekawe... Ale tobie wychodzi to naprawdę fajnie. O błędach się nie wypowiadam, bo sam robię ich od groma ;p Podsumowując: Tematyka znana, ALE INNA i strasznie mi się to podoba! Wszystko supi. Czekam na trzeci rozdział! WENYYY<3

    PS: Tamten komentarz był lepszy... Także dodaj tam sobie jeszcze parę komplementów... i nie osiadaj na laurach! PISZ, DO ROBOTY! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za szczery komentarz, wiem, że fabuła nie jest zbytnio oryginalna, ale w dalszych rozdziałach planuje dodać coś więcej od siebie. Opisy nie są moją dobrą stroną, ale czerpię naukę z książek, które zawsze mam przy sobie, gdy piszę, ale wychodzi to tak jak widać.
      Jeszcze raz dziękuje, rozdział będzie niedługo.
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  4. „Przysnęłam na chwilę pod jakimś domem, oparłam się lewą ręką o płot” – nie powinno być czasem „przystanęłam”. xD Cóż, jak na razie szło gładko, nie było jakiś wielkich akcji i nie działo się nic budzącego dreszczyk emocji, ale powoli prowadzasz nas w świat w jakim egzystuje główna bohaterka. Zastanawiam się tylko jakim cudem trafiła ona do tego miejsca, w którym się znajduje. A teraz jakiś tajemniczy kolo ją porywa i jestem w stanie euforii… A tak poważnie zaczynam mieć to moje uczucie (czyt. Deja vu)
    Bezbronna laska, niebezpieczny przystojniak… Ale wcale cię nie skreślam. Daję szansę, gdyż naprawdę, ale to naprawdę, lubię wilkołaki :)
    Czekam na następny rozdział i życzę dużo weny w pisaniu!
    Pozdrawiam, Alessa :*
    we-die-through-the-whole-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupi błąd, który zaraz poprawię hahaha XD
      Opowiadań o złych chłopakach jest pełno, ale mojego Xaviera próbuje zrobić nieco innego. To dopiero początki :) Też lubię wilkołaki!
      Dziękuje i również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Biedna... najpierw ten rower, a potem napad. Masakra :c z początku myślałam, że to jakis gwalciciel, jak napisalas o tym jak sie na nią gapil xd Ale teraz sama już nie wiem... mimi tego ze Alex (dobrze pamiętam? Mam słaba pamięć do imion :D) jest nim przerażona, to mi sie wydaje że nie zrobi jej nic złego. Znaczy, taką mam nadzieję :D
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie ;*
    pisujesobie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie gwałciciel hahaha XD Myślę, że nic jej nie zrobi, nie musisz się bać. Rozdział już zaczynam pisać. :)
      Dziękuje, a na bloga wpadnę w wolnej chwili :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń